środa, 1 czerwca 2016

You taste like candy.



fluff, miniaturka, baekyeol.

Baekhyun siedział na huśtawce, przebierając swoimi nogami. Czas dłużył mu się niemiłosiernie, a przecież Chanyeol powiedział, że będzie na równą czternastą, a tymczasem było już dwadzieścia po drugiej. Baekhyun powinien dawno już sobie pójść, ale jak zwykle nie umiał się ruszyć z miejsca, bo jego zbyt wielka miłość nie pozwalała mu na jakikolwiek ruch.
Westchnął głęboko i wyrzucił patyczek po lizaku do kosza na  śmieci, który na szczęście było obok starej huśtawki. Zaraz po tym owinął palce wokół trzeszczącego łańcucha i zaczął się huśtać.
Związek z Chanyeolem był jak karuzela. Nigdy nie wiadomo co mogło się wydarzyć, ale pomimo pewnych nie dociągnięć i kilku wad, jakie obaj posiadali — wciąż go kochał i nie wyobrażał sobie teraz samotnych wieczorów.
Po upłynięciu następnych pięciu minut z oddali dało się zauważyć wysoką postać, która biegła szaleńczo w stronę placu zabaw. Baekhyun westchnął cicho, mimo wszystko był trochę zły na swojego chłopaka, że się spóźnił. Znów. To on raczej powinien się spóźniać, bo jakby nie patrzeć on robił za dziewczynę w tym związku, a spóźniający się facet nie jest miłym doświadczeniem, tym bardziej, że to on wyszedł z inicjatywą spotkania.
— Przepraszam, Baekkie — wydyszał Chanyeol. Jego włosy całe były roztrzepane, a koszulka wyglądała jakby ktoś ją wyjął z psu gardła.
Pierwszy dzień czerwca był słonecznym i ciepłym dniem. Może niebo nie było błękitne jak jeszcze dzień wcześniej, ale pojedyncze, śnieżnobiałe chmurki wcale nie odejmowały uroku czerwcowemu dniu.
— Znowu się spóźniłeś — fuknął urażony i założył ręce na piersi, gdyż dawno skończył się huśtać. — Prawie półgodziny. Przebijasz rekordy, Yeol — wytknął.
Chanyeol westchnął, a w tym samym czasie coś zaszeleściło.
Baekhyun przeniósł wzrok na dłoń chłopaka, a później do góry kierowany kolorowymi nitkami.
Zaniemówił.
Chanyeol trzymał w dłoniach kilka balonów, które unosiły się ku niebu.
— Stałem w kolejce — wyjaśnił wyższy chłopak i przeniósł lekko dłoń w przód. —Nawet sobie nie wyobrażasz ile ludzi chciało zakupić te cudeńka.
— Z jakiej to okazji? — Baekhyun nie ukrywał zaskoczenia, gdy odbierał od swojego chłopaka pęk balonów.
— Pierwszy czerwiec — Channie uśmiechnął się szeroko.
Baekhyun przekrzywił głowę, wcale nie pamiętając ważnej daty na ten dzień. Rocznica? Nie. Urodziny? Nie. Imieniny? Też nie.
— Dzień Dziecka, głupku! — Chanyeol zaśmiał się.
Baekhyun stanął zaszokowany, jakby wcale nie dotarła do niego ta informacja.
— Ale ja już nie jestem dzieckiem, idioto! — warknął i w pierwszej chwili miał ochotę wepchnąć mu te balony do gardła.
Chanyeol nadal miał na ustach ten dziecinny, ale najpiękniejszy uśmiech jaki dane było mu oglądać.
— Każdy jest dzieckiem, Baekhyunnie. Korzystaj z tego.
Baekhyun odetchnął cicho, po czym ponownie spojrzał na balony. W końcu uśmiechnął się szeroko i podchodząc do wyższego, przytulił go w podzięce.
— Smakujesz jak cukierek — zauważył Yeol, kiedy na chwilę zetknął ich wargi razem.
— Jadłem lizaka zanim przyszedłeś.
— I wciąż nie jesteś dzieckiem, hm?
— Będziemy się kłócić kto jest większym dzieckiem? — Baek uniósł brew, kiedy jeszcze trwał w objęciach Parka.
— Nie — zaśmiał się wyższy. — Ja zawsze przegrywam.

**


a/n: wszystkiego najlepsze w Dniu Dziecka, misiaczki! Mam nadzieję, że ten dzień spędziliście przyjemnie i w miarę spokojnie. Każdy jest dużym dzieckiem, więc wszystkiego najlepszego! Miniaturka dopiero co wyprodukowana, więc wybaczcie za błędy.  

4 komentarze:

  1. Przyjemny shocik ;3 taki milusi :D
    Masz ode mnie spóźnione życzenia!
    Dużo weny i fighting ^^

    http://cnbluestory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jej, dziękuję za komentarz i za życzenia! Wena się przyda, jak najbardziej :D

      Usuń
  2. Rozpłynęłam się, dosłownie.
    Nie przepadam za miniaturkami, bo szybciej się kończą, aniżeli zaczynają, ale ta była świetna, taka wyszukana.
    Dużo weny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aww, dzięki. Cieszę się, że się podobało! <3

      Usuń

Theme by Ally | Panda Graphics | Credit x