I will
always be with you, baekyeol, au, fluff, romans seqel
A/N: Wpadłam na pomysł z napisaniem seqela do
I will alwyas love you, poza tym prosiliście o jakiś dodatek, więc wzięłam
sobie to do serca. Nie mogę się potrzymać, więc dziś dodaję. Oczywiście w
piątek będzie kolejny rozdział Hate Or Love. Dziękuję również za tak wielką
aktywność, do dla mnie wiele znaczy.
A, chcecie bym odpowiadała na wasze komentarze?
To w sumie nie jest problem, to jest wasza decyzja ;3 Mam nadzieję, że was się
spodoba ten shot. Jeszcze raz baaaardzo wam dziękuję. Przez was istnieję
;3 Wybaczcie za błędy, ale je poprawię później.
Poza tym, mv do Call me baby zabiło mnie, BO
CHANYEOL. Spoko, to nie jest wcale dla mnie za dużo….
♥ ♥ ♥
Letnie powietrze było jak lekarstwo na
wszystko. Siedziałem na wiklinowym krześle, obracając w dłoniach złotą
obrączkę. Kiedy na nią patrzyłem automatycznie na moich ustach pojawiał się
uśmiech.
Nie pamiętam tak dobrze tego momentu, kiedy mi
się oświadczył. Jego słowa były mocnym uderzeniem, a ja miałem wrażenie, że się
rozpadam na milion kawałeczków. Słowa, które podświadomie chciałem usłyszeć on
wypowiedział szybciej niż bym się spodziewał.
Westchnąłem cicho, spoglądając na granatowe
niebo, przyozdobione milionem gwiazd. Uwielbiałem tu siadać, bo to przypominało
mi naszą pierwszą rocznicę. Dziw, że obaj jeszcze pamiętaliśmy, gdzie ta
gwiazda się znajduje.
Chanyeol oświadczył się mi w naszą trzecią
rocznicę, a ja z ogromnym szczęściem się zgodziłem. W końcu tego pragnąłem,
więc czemu miałem niby się nie zgodzić?
Parą byliśmy już od paru ładnych lat. Ślub
wzięliśmy skromny, w towarzystwie najbliższych tylko osób. Czyli tylko rodzina.
Nie chcieliśmy robić szumu, bo nie było nam to potrzebne. Woleliśmy być w
gronie najbliższych.
Chanyeol wcale się nie zmienił. Miałem
wrażenie, że co jedynie się w nim zmieniło, to to, że wydoroślał, stał się
mężczyzną, który utrzymuje swoją rodzinę. Ale nadal traktował mnie jak
najważniejszą osobę w życiu.
Zakochiwałem się w nim każdego dnia od nowa,
poznając go znów i znów, krok po kroku. Mimo, że trwaliśmy ze sobą tyle czasu,
ja wciąż nie mógłbym od niego odejść. Strata takiego mężczyzny bolała by
bardziej niż cokolwiek innego. Nie chciałem go stracić, nie teraz, kiedy
naprawdę czułem, że moje życie ma sens. Nigdy w życiu nie powiedziałbym, że
ułożę sobie tak życie.
Wraz z Chanyeolem wiedzieliśmy, że nie będziemy
mieć dzieci. Nie było na to szans, ale znaleźliśmy rozwiązanie na ten brak. W
weekendy zawsze chodziliśmy to domu dziecka w naszej okolicy. Było tam mnóstwo
dzieciaków i aż żal mi było, że władze nie chciały nam przyznać adopcji. Czułem
się źle, widząc tyle samotnych dzieciaków.
Dlatego zawsze obaj staraliśmy się zabawiać te
dzieci, czasami biorąc maluszki do swojego domu. W ten sposób zapełnialiśmy
pustkę, ale nie było to do końca szczęśliwe. Panie z domu bardzo były nam
wdzięczne i one jako jedyne nie zwracały uwagi, czy jesteśmy parą
homoseksualistów.
Nasi rodzice mieli alternatywny wybór – nie to,
że nas nie kochali, ale oni mieli wnuków – starsza siostra Chnayeola miała już
trzyletnią córkę i kolejne dziecko w drodze, najprawdopodobniej synka – zaś mój
straszy brat w końcu założył rodzinę i spłodził dziecko. Jeszcze nic nie było
wiadomo, ale i tak szczęście rozpierało naszą rodzinkę.
Ja i Chanyeol też nie byliśmy idealni, bo nadal
w naszym małżeństwie gościły większe i mniejsze kłótnie – zawsze któryś z nas,
najczęściej jednak Chanyeol – lądował na kanapie w salonie. Jednak nie
doprowadziliśmy do kryzysu, do tego było nam jeszcze daleko.
Mieliśmy jedną rocznicę, która była droga
naszym sercom jeszcze bardziej niż kilka lat wstecz.
Dzień, w którym mnie poprosił o chodzenie,
oświadczył się mi oraz dzień w którym wzięliśmy ślub. To wszystko składało się
w nasz dzień i właśnie tego szczególnego dnia nie robiliśmy nic, tylko
zajmowaliśmy się sobą.
Zastanawiałem się czy zawsze będzie przy mnie.
W każdej chwili mojego życia, czy do końca, aż do starości - jak sobie
przysięgaliśmy - będziemy razem. Nie chciałem myśleć inaczej, Chanyeol stał się
nieodłącznym elementem mojego życia i sensem istnienia. Kochałem go bardziej
niż to mogło się wydawać zwykłym ludziom.
— Baekhyun — ten głos mógłbym rozpoznać wszędzie. — Czemu jeszcze nie śpisz?
Odwróciłem się w stronę Chanyeola, po czym
wzruszyłem ramionami.
— Po prostu myślę — odpowiedziałem.
Ta odpowiedź najwyraźniej nie
usatysfakcjonowała mojego męża, ponieważ szybko odchylił mój koc i wpełznął pod
niego, po czym mnie przytulił do siebie. Jego ciepło i zapach migdałowego żelu
pod prysznic nieco mnie uspokoił. Nie chciałem myśleć o tym, że być może mnie
zostawi dla normalnej rodziny. Być może będzie chciał mieć dzieci, żonę i dać
więcej szczęścia rodzicom. Owszem, lubili mnie i to bardzo, ale nóż, może mieli
mi za złe, że nie jestem dziewczyną.
— Hej, Baekkie, co się stało? — zapytał mnie, całując w szyję.
Westchnąłem ciężko.
— No bo… To nie jest ważne, Chanyeol. Kolejne
senne rozmyślenia.
— Mi możesz wszystko powiedzieć. Jeżeli masz się
zadręczać sam, wolę byś mi to powiedzieć i byśmy zadręczali się razem.
Odetchnąłem głęboko i wręcz się zapadłem w jego
ramiona. Było mi dobrze i czułem się bezpiecznie. Bardzo bezpiecznie i właśnie
teraz uświadomiłem sobie, że nie chciałbym stracić tego bezpieczeństwa.
— Obiecujesz, że mnie nie zostawisz? — wyszeptałem cicho, bojąc się użyć wyższej
barwy. Wydawało mi się, że mówiąc to, popełniam jakieś przestępstwo.
Ramiona Chanyeola owinęły się wokół mojego pasa
szczelniej, obejmując mnie ściśle.
— Oczywiście, że cię nie zostawię. Skąd ci to w
ogóle przyszło do głowy? Baehhyunnie, kocham cię najbardziej na świecie, a
każda sekunda bez ciebie wydaje mi się katorgą. Nie chcę cię zostawiać,
rozumiesz?
Moje oczy się zaszkliły.
— Ale nie chciałbyś mieć normalnej rodziny?
Dzieci?
— Kochanie — Chanyeol odchylił mi głowę, bym mógł spojrzeć mu w oczy. — Wystarczysz mi tylko ty. Nieważne, że nie mamy
dzieci, ważny jesteś ty. Nasze wspólne chwile w domu dziecka mi wystarczają.
Nie zadręczaj się.
Z moich kącików oczu popłynęły łzy, które
Chanyeol natychmiast wytarł. Schylił się ku mnie, łącząc nasze usta w czułym
pocałunku. Od tego byłem uzależniony. Byłem uzależniony od Chanyeola. Nie potrafiłem
bez niego żyć.
— Zawsze będę z tobą, Baekhyun. I nigdy nie myśl
inaczej, rozumiesz? Kocham cię najbardziej na świecie.
Pokiwałem głową, powstrzymując kolejną porcję
łez. Tak bardzo go kochałem…
Mogłaś na wstępie ostrzec, że to będzie bomba słodyczy, bo teraz mam problem z pozbieraniem się. To był na serio krótki, ale bardzo uroczy oneshot przepełniony idealnym uczuciem, jakim jest miłość dwójki ludzi mocno w sobie zakochanych. Szkoda mi ich, że nie mogą mieć dzieci, ale najważniejsze, że jakoś sobie z tym problemem radzą, a do tego mają siebie. I wątpię, żeby Chnayeol chciałby z tego powodu zostawić Baekhyuna. Przecież on go kocha!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :D
Haha, sądzisz, że to jest aż tak urocze? Aww, dzięki <3 No może króciutki, ale inszy zepsułby wszystko, tak mi się wydaję XD Raz jeszcze baaardzo dziękuję za komentarz <3
UsuńA co do dzieci, to troszku moje przemyślenia oraz ocena innych ludzi :D Ale zawsze można wszystko pozmieniać i masz racje, Chan nigdy by nie zostawiłby swojego małego Byunbaeka :D
Pozdrawiam.
Boże roztapiam sie jak lód Boże dlaczego to jest takie slodkie <3 tez bym chcial takiego męża jak Yeol! I no trochę szkoda ze nie moga mieć takiego słodkiego baby które by wkraczało do akcji nie spodziewanie gdy tatus chce sie blizej poznać z mamusią ej to by bylo fajne hahahah I wgl NO WIEM CHANYEOL W CALL MY BABY WIEM TEZ NIE MOGĘ TEGO PRZEZYC BOŻE ZBYT SEXY I WGL TAKIE RZECZY ZE NIE MOGĘ <333
OdpowiedzUsuńHwaiting!
Co do mv i Chanyeola, to ja już leżę trzy metry pod ziemią XD Ano takie małe dzieciątko mogło by przyjść do pokoiku rodziców i zobaczyć jak tatuś i mamusia poznają się od nowa XD Ale no cóż, u nich tak nie ma <3 Kocham fluffy, ale ostatnio pojechałam angściorami za co przepraszam ;;;
UsuńPozdrawiam.
:--: Nice, cute i wgl takie ugh Y.Y takie to słodkie, taki piękne. Mamma mia uroczy sequel, no po prostu umieram <3 Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie umieraj :O Wowo, nie miałam pojęcia, że ten seqel wywrze takie wrażenie, no po prostu wow.
UsuńPozdrawiam.
dobra jestem ciemniakiem i mam chwile konsternacji, żeby cokolwiek napisać ;;
OdpowiedzUsuńto był takie urocze? chyba urocze, pomimo że nie przepadam za takimi opowiadaniami, przebrnęłam przez to i musze stwierdzić, że to było nawet fajne
Pomimo że króciutkie to ładnie napisane, że aż Ci zazdroszcze XD
weny życzę~~
P.S. nie tylko Ty umarłaś z powodu Chana .-.
/Outsiderka (͡° ͜ʖ ͡°)
ja za to uwielbiam fluffy i angsty omijam szerokim łukiem, choć i tak czytam ;;; Jestem dziwną osobą. Cieszę się, że się podobało <3 Dzięki za komentarz ;3
UsuńPozdrawiam.
Przez Ciebie mam teraz fazę na chanbaeka... To naprawdę urocze jak Baekhyun mógł pomyśleć, że Chan wolałby dziewczynę. ;^; Oni tak strasznie do siebie pasują, że to jest szok! Fajne opowiadanie, naprawdę ma to coś, co sprawia, że człowiek się na końcu wzrusza. Czekam na więcej~ <3 Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńA i jeszcze coś... Popatrz na to: https://pbs.twimg.com/media/CBldMr6WAAALCKw.jpg
TT__TT
Co do obrazka............. to ja krzyczę! Aaaa, czemu ja muszę ich tak bardzo kochać.... Jeżeli masz fazę na chanbeka, to nie martw się, u mnie ich nie zbraknie *^* Serio, nie mogę ** Idę płakać w kącie...
UsuńDziękuję za komentarz <3
Pozdrawiam.
Ta druga część jest tak samo urocza i kochana jak ta pierwsza! Bardzo spodobał mi się taki sposób opisywania wydarzeń z przeszłości! Tak jakby serio ktoś mi opowiadał historię swojego życia xd
OdpowiedzUsuńA co do odpowiadania na komentarze to myśle, że byłoby to miłe c:
W sumie... To też jakoś lubię ten shot, zarówno jak pierwszą część jak i drugą ;3 Dziękuję serdecznie za komentarz, to naprawdę miło przeczytać takie słowa.
UsuńPozdrawiam serdecznie.