Jak
dzień i noc, księżyc i słońce, kot i pies, Kaisoo, fluff(?)
A/N: A więc moje kochane
ludziska, piszę zdenerwowana i cała dygoczę wkurzona, bo cholera, szpitale są
tak idiotyczne i tak dbają o swoich pacjentów, że aż pożal się Boże. Ale mam
dla Was oneshocik, przed moją niechlubną śmiercią stresu i wielkiego
nieszczęścia. I no i na bank nic nie pojawi się w ten piękny piątek. I szykuję
dla Was świąteczny oneshot tylko mam nadzieję, że się wyrobię. Więc dodaję
dzisiaj krótki tekst z Kaisoo, aby się odstresować, a Was wciągnąć w inny świat
niż nauka :3 Kocham Was.
Witam dziewiętnastego obserwatora.
*
Jak dzień i noc.
Kyungsoo różnił się od Jongina wszystkim. Ich ścieżki były niepodobne do
siebie, obaj żyli w dwóch różnych światach i byli różni jak dzień i noc.
Kyungoo był spokojnym uczniem o łagodnym uosobieniu. Był aniołem, lubił
pomagać innym, pomagał w nauce, nauczyciele go lubili, nienawidził sportu, nie
był popularny, był szarą myszką, był niski, blady, wyglądał na przerażonego
ilekroć ktoś do niego się zwracał, nie lubił drużyny koszykarskiej, kochał koty, mieszkał sam, dobrze się uczył. To był
Dyo Kyungsoo. Młody chłopak, który był nikim innym jak zwykłym uczniem liceum.
Za to Kim Jongin był wysoki, był bad boyem, kochał sport, nienawidził się
uczyć, był członkiem drużyny koszykarskiej, był popularny, dziewczyny lgnęły do
niego, był seksownie opalony, był towarzyski, nauczyciele krzywo na niego
patrzyli, kochał pieski, mieszkał z rodziną, nie był kujonem, ledwo co zdawał,
ale i tak wszyscy go lubili, był gwiazdą. To był cały Kai – uczeń liceum,
sportowiec z niesamowitą urodą, że każdy mógł mu ulec.
Jak widzicie, obaj różnili się wszystkim. Ich ścieżki biegły zupełnie innym
torem – kiedy Kai miał zajęcia na górnym korytarzy, Kyungsoo szedł na parterze.
Kiedy mieli w-f, Kyungoo uciekał do biblioteki, a Jongin zostawał na sali
gimnastycznej, grając w kosza.
Byli jak dzień i noc.
Jak księżyc i słońce.
Kyungoo lubił patrzeć na księżyc, bo przypominał mu chwile z rodziną. Wolał
kryć się za księżycem, pod osłoną nocy. Słońce wydawało mu się nieznośne, za
bardzo radosne, za bardzo ciepłe.
Kai za to lubił słońce (widzicie po jego opalonej skórze). Słońce
upodabniało się do jego ciepłego, ale zarazem aroganckiego charakteru.
Promieniał charyzmą, pod jego idealną, brązową skórą kryło się radosne
uosobienie. Słońce było dla niego czymś co dodawało mu energii.
Byli jak księżyc i słońce.
Jak kot i pies.
Kyungsoo lubił puszyste kulki, czyli koty. Ich futerka były miękkie,
zazwyczaj były łagodne, miłe i urocze. Kotki były jak Kyungoo – delikatne i
spokojne.
Kai lubił psy. Psy były dzikie tak jak Kai. Zawsze działał zanim przemyślał
całą sprawę. Psy jednak były wierne – tak samo jak Jongin.
Byli jak koty i psy.
Jednak dzień i noc – te dwa zjawiska nie istniałyby bez siebie. Dzień jest
potrzebny tak samo jak noc.
Tak samo jak księżyc i słońce. Oba zjawiska współgrały ze sobą. Tworzyły
dzień i noc.
Nienawiść kotów i psów tworzyła równowagę na świecie. Nie każde zwierzę
może żyć w swoim towarzystwie bez nienawiści. Ale zawsze mogli żyć razem.
Kyungoo i Jongim może i byli jak dzień i noc, może byli jak księżyc i
słońce, może i byli jak kot i pies, ale nie mogli funkcjonować bez siebie.
Oboje wypełniali się nawzajem, obaj byli tacy sami, a jednocześnie zupełnie
inni. Może ich ścieżki nie mogły się spotkać, ale jednak ich różne światy
spotkały się ze sobą. Dopełniły się wzajemnie.
Jongin i Kyungoo byli przeciwieństwami siebie. Różnili się wszystkim, ale
mieli te same cechy.
Może byli inni, ale łączyło ich coś, co nie miało innych cech. Była ta sama
i bez zmienna. Miała te same cechy, jednak objawiała się różnie.
Miłość.
Przeciwieństwa się przyciągają, pamiętajcie, Czytelnicy.
wybacz, za ten komentarz, ale nie mam czasu. przeczytałam i jestem zachwycona. tym bardziej, że kocham takiego połączenie. kujonek Kyungsoo i bad boy Kai, którzy nie mogą bez siebie żyć! współczuję Ci leżenia w szpitalu. mam nadzieję, że szybko wyjdziesz z tego! nie załamuj się tylko walcz!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam! :D
Jejku jakie cudowne KaiSoo. Najlepsze, jakie do tej pory czytałam ♥ Takie tajemnicze i lekkie, przyjemne i łatwe. Jego nieskomplikowana forma sprawiła, że czytało się je tak gładko. Dodatkowo niesamowity pomysł. Jejku aż sama nie wiem, co napisać. Jesteś świetna, powodzenia w dalszym pisaniu i weny~ Czekam na tego świątecznego shota~
OdpowiedzUsuńAww *O*
OdpowiedzUsuńTak się zamyśliłam po przeczytaniu tego oneshota :)
OdpowiedzUsuńWyszedł Ci idealnie. Taki krótki, uroczy, ale dużo przekazuje
Taki krótki, ale naprawdę bardzo przyjemny shocik. Czytało się szybciutko i gładko oraz można było się trochę przy tym opowiadaniu zastanowić, bo było z tzw. drugim dnem xd
OdpowiedzUsuńWeny życzę :D